Po długiej ciszy...

Jestem, nie zapomniałam i co najważniejsze nie zakończyłam mojej słodkiej przygody z blogiem :) Nowe wyzwania zawodowe "trochę" mnie pochłonęły, co spowodowało, że czasu na przyjemności mniej. Teraz jeszcze bardziej doceniam każdą chwilę, którą mogę poświecić swojej pasji. Blog stał mi się jeszcze bliższy, a świadomość zaprezentowania kolejnego przepisu jeszcze bardziej ekscytująca :)

A zatem zaczynamy :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz