Najcudowniejszego, pełnego optymizmu, miłości, radości, a przede wszystkim słodkiego Nowego Roku. 
Niech wszystkie Wasze marzenia doczekają spełniania :))


Jak tylko trafiłam na ten przepis od razu wiedziałam, że muszę go wypróbować. Lżejsza odmiana tradycyjnej szarlotki od razu przypadła mi do gustu. Dzięki mące orkiszowej ma lekko orzechowy posmak. Jest idealną propozycją i odmianą po tradycyjnych świątecznych wypiekach. Oryginalny przepis pochodzi z książki Moje Wypieki i Desery.



Składniki na ciasto:
  • 2 szklanki mąki orkiszowej
  • 200 g schłodzonego masła
  • 1/3 szklanki cukru pudru
  • 4 żółtka
  • 1 łyżka zimnej wody


Nadzienie:
  • 1,5 kg jabłek
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 szklanki wody
  • 4 białka
  • 3/4 cukru pudru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Dodatkowo:
  • cukier puder do dekoracji

Wszystkie składniki wymieszać i wyrobić jak kruche ciasto. Podzielić na dwie części 2/3 : 1/3, owinąć folią spożywczą i odstawić na 30 minut do lodówki.

W międzyczasie obrać jabłka, usunąć gniazda i pokroić według uznania- ja zawsze kroję na ćwiartki, a następnie plasterki. Wrzucić na dużą patelnię, dodać cynamon, cukier oraz wodę. Gotować na małym ogniu, co jakiś czas mieszając aż jabłka będą miękkie, a woda przybierze postać musu (ok. 15-25 minut).

Białka ubić na sztywną pianę. Dodawać stopniowo cukier puder oraz mąkę ziemniaczaną.

Większą część schłodzonego ciasta zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wyłożyć nim spód tortownicy (21 cm) wcześniej posmarowanej masłem i posypanej bułką tartą. Następnie ułożyć warstwę z nadzienia jabłkowego, ubitych białek, a na sam wierzch zetrzeć pozostałą część ciasta.

Piec w temperaturze 170°C przez około 60 minut. Kiedy ciasto będzie gotowe uchylić piekarnik i pozostawić do wystygnięcia.

Smacznego! 





U nas nadal świątecznie. Makowe ciasteczka z ciasta francuskiego są idealne na każdą okazję, a także lekką alternatywą dla tradycyjnego makowca. Bardzo proste i szybkie w wykonaniu. Przepis zaczerpnięty z bloga kulinarnego Rogalik.




Składniki:

  • opakowanie ciasta francuskiego
  • mała puszka masy makowej
  • 1 żółtko

Dodatkowo:

  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżka wrzątku
  • sok z 1/2 cytryny

Gotowe ciasto francuskie rozwałkować na równy, cieńki prostokąt. Posmarować warstwą masy makowej. Jeden z końców ciasta posmarować żółtkiem i zwinąć w ciasny rulon. Pokroić na 1,5 cm plastry.

Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i posmarować żółtkiem. Piec przez 15 minut w temperaturze 200°C.

W międzyczasie przygotować lukier. Wystarczy połączyć wszystkie składniki i dokładnie wymieszać.

Gotowe ciasteczka udekorować lukrem. 


Smacznego :)





Na Święta uwielbiam piec gwiazdki. Tym razem postanowiłam przygotować cynamonowe. Zainspirował mnie przepis z bloga Moje Wypieki. Niestety mimo iż, postępowałam zgodnie z instrukcjami moje gwiazdki wizualnie znacznie się różnią od oryginału.


Składniki:

  • 180 g masła, zimnego
  • 90 g cukru pudru
  • 230 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 1 płaska łyżka cynamonu
  • 40 g skrobi ziemniaczanej, kukurydzianej lub mąki ryżowej (ja użyłam skrobi ziemniaczanej)

Dodatkowo:

  • około 50 - 100 g mlecznej czekolady do ozdoby

Wszystkie składniki umieścić w misie, posiekać szybko nożem, krótko wyrobić, do połączenia. Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut.

Po schłodzeniu, ciasto rozwałkować na grubość około 4 mm, podsypując delikatnie mąką. Wykrawać gwiazdki. Pamiętać aby podczas wałkowania zbytnio nie ogrzać ciasta. Ja po wykrojeniu gwiazdek odkładałam je ponownie do lodówki i układałam na blasze dopiero przed samym pieczeniem.

Piec w temperaturze 180ºC przez 12 - 15 minut (gwiazdki podczas pieczenia mogą stracić kształt) Wystudzić na kratce. 

Mleczną czekoladę roztopić w kąpieli wodnej z 1 łyżką masła (50 g czekolady) lub 2 łyżkami (100 g czekolady). Gwiazdki ozdobić płynną czekoladą, odkładać na kratkę, do zastygnięcia.

Smacznego :)




Kolejna gwiazdkowa propozycja. Tym razem bardziej tradycyjna :) uwielbiam połączenie wanilii i migdałów :) Przepis zaczerpnięty z bloga Kuchenne Wyliczanki.



Składniki:
  • 300 g mąki
  • 200 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 100 g obranych migdałów
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 1 żółtko
  • 3/4 łyżeczki do pieczenia

Dodatkowo:
  • cukier puder do posypania

Wszystkie składniki na ciasto połączyć i szybko wyrobić ciasto. Uformować kulkę, owinąć folią spożywczą i odstawić do lodówki na 1 godzinę.

Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość ok. 5 mm. Wykroić ciasteczka, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. 

Piec w temperaturze 170ºC przez 10-15 minut.

Gotowe ciasteczka posypać cukrem pudrem.


Smacznego!



Merry Christmas Everyone!



Kolejna propozycja mimo iż, nietypowa jest jak najbardziej świąteczna. Coś dla amatorów czekolady i piernika. Ciasto jest bardzo aromatyczne, wilgotne i długo utrzymuje świeżość, a co najważniejsze bardzo proste w wykonaniu. Oryginalny przepis pochodzi od Moje Wypieki



Składniki
  • 125 g masła lub margaryny
  • 3 jajka
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1 - 1,5 szklanki cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 5 łyżek powideł lub dżemu śliwkowego
  • 2 łyżeczki zmielonego cynamonu
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 5 łyżeczek kakao
Cukier wymieszać z kakao, dodać mleko i masło, doprowadzić do wrzenia. Gotować przez 1 - 2 minuty, wystudzić. Do wystudzonej masy dodać suche składniki - mąkę (przesianą), sodę, cynamon, przyprawę do piernika - wymieszać drewnianą łyżką. Następnie dodać powidła/dżem.

Ubić białka, powoli dodając żółtka i nadal ubijać. Ubitą pianę dodać do ciasta i delikatnie wymieszać łyżką.

Piec 45 minut do godziny w temperaturze 170°C (ja użyłam formy o średnicy 25 cm, z kominkiem). Polać polewą czekoladową.


Polewa czekoladowa:
  • 2 łyżki masła
  • 4 łyżki cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 5 łyżek śmietany kremówki
Masło roztopić, dodać cukier, kakao, kremówkę. Wymieszać, krótko zagotować do zgęstnienia. Polewa gęstnieje stygnąc, więc dopiero gęstą polewamy ciasto, ale należy uważać, żeby nie była zbyt gęsta, gdyż ciężko ją będzie rozprowadzić.

Smacznego :)







Bez nich nie wyobrażam sobie Świąt. Same przygotowania wprawiają mnie w świąteczny nastrój. Zapach przyprawy korzennej, kolędy w tle, to już tradycja ;) Ponieważ muszą trochę poleżeć, za pieczenie zabieram się na trzy tygodnie przez Świętami. Tegoroczne przygotowania sprawiły mi niesamowitą radość, a to za sprawą moich Chłopaków. Zaangażowała się cała rodzina, a najbardziej zadowolony był niespełna dwuletni Mikołaj, który decydował jakich foremek użyjemy :))) Przepis zaczerpnięty od Dorotuś




Składniki na około 100 szt.


  • 550 g mąki pszennej
  • 300 g miodu
  • 100 g drobnego cukru do wypieków
  • 120 g masła
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 jajko
  • 1 opakowanie przyprawy do piernikia (około 60 g)
  • 2 łyżki kakao

Masło rozpuścić i połączyć z pozostałymi składnikami. Ciasto łatwo się wyrabia, powinno być jednolite i gładkie. 

Rozwałkować na grubość 3-4 mm, podsypując mąką. Wycinać ciasteczka. Piec w temperaturze 170ºC przez 10 minut. Dekorować po wystudzeniu, albo przed samymi Świętami. 

Lukier

  • 2 szklanki cukru pudru
  • kilka łyżek gorącej wody

Smacznego i udanej zabawy!



Fascynacja brownie nadal trwa ;) Klasyczne brownie o mocnym wyrazistym czekoladowym smaku oraz delikatny, puszysty sernik to, idealne połączenie. 


Oryginalny przepis pochodzi od Jaskinia Smaku




Składniki na brownie:

  • 100 g gorzkiej czekolady 70%
  • 100 g masła
  • 60 g mąki
  • 100 cukru
  • 1/2 łyżeczki aromatu wanilinowego
  • szczypta soli
Czekoladę razem z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej. Co jakiś czas delikatnie zamieszać, aby składniki dobrze się połączyły. Odstawić do przestygnięcia.

Jajka z cukrem i aromatem wanilinowym ubić na jasną puszystą pianę. Następnie delikatnie połączyć z przestudzoną masą czekoladową. Dodać mąkę oraz sól. Wszystkie składniki delikatnie połączyć- można użyć miksera na najniższych obrotach.

Gotową masę przelać do wyłożonej pergaminem okrągłej formy (21 cm) i piec w temperaturze 170°C przez 25-30 minut.


Składniki na sernik:

  • 1 kg śmietankowego twarogu
  • 4 jajka
  • 200 g cukru
  • 1 opakowanie budyniu wanilinowego
  • 1 łyżeczka aromatu wanilinowego
  • 1 szklanka mleka
Jajka z cukrem ubić na jasną puszystą pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce dodawać ser, cały czas mieszając. Następnie dodać mleko, budyń oraz aromat wanilinowy. Miksować do momentu uzyskania gładkiej, jednolitej masy. 

Gotową masę serową wyłożyć na wcześniej upieczony czekoladowy spód. Piec w temperaturze 170°C przez około 60 minut. Ostudzić w uchylonym piekarniku. Po całkowitym wystudzeniu wstawić do lodówki na około 3 godziny.

Smacznego!











Brownie to, istne czekoladowe szaleństwo. Nic nie poprawia humoru tak skutecznie, jak brownie. Dzięki gorzkiej czekoladzie z dużą zawartością kakao jest prawdziwą rozkoszą dla zmysłów. Koniecznie podawane na ciepło z gałką lodów waniliowych. Jest niesamowicie proste w wykonaniu i zawsze się udaje :) Przepis zaczerpnięty ze strony Kwestia Smaku.



Składniki:

  • 200 g gorzkiej czekolady min. 70%
  • 200 g masła
  • 3 jajka
  • 230 g cukru
  • 160 g mąki
  • 1/2 łyżeczki aromatu wanilinowego
  • szczypta soli

Dodatkowo:

  • cukier puder
  • lody wanilinowe

Czekoladę razem z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej. Co jakiś czas delikatnie zamieszać, aby składniki dobrze się połączyły. Odstawić do przestygnięcia.

Jajka z cukrem i aromatem wanilinowym ubić na jasną puszystą pianę. Następnie delikatnie połączyć z przestudzoną masą czekoladową. Dodać przesianą mąkę oraz sól. Wszystkie składniki delikatnie połączyć- można użyć miksera na najniższych obrotach.

Ciasto przełożyć do formy (20 x 20 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temperaturze 170°C przez 30- 40 minut.

Można podawać na ciepło z gałką lodów wanilinowych.


Smacznego!





Jedna z bardziej wyczekiwanych propozycji wydawniczych w tym roku :) Premiera 23 grudnia, więc Święta i Nowy Rok będą na prawdę słodkie :))) Przedsprzedaż już w Empiku



Źródło: Moje Wypieki

Gratulacje dla Pani Doroty Świątkowskiej. Jest dla mnie ogromną inspiracją, a proponowane przepisy niezawodne :)


Długo zastanawiałam się, jaka powinna być moja kolejna propozycja po tak długiej nieobecności. Na pewno wyjątkowa. Ale co dalej? Zainspirował mnie wpis  koleżanki na jednym z portali społecznościowych. Pochwaliła się ciastem z kasztanami. Zaczęłam więc czytać i szukać idealnego przepisu. Znalazłam wiele wariacji na temat, aż trafiłam na przepis na Studni Miodu. Jego prostota, a przede wszystkim konsystencja ciasta przypominająca brownie sprawiły, że mimo iż, nigdy nie jadłam ciasta z kasztanami wiedziałam, że to jest to! Dokonałam pewnych modyfikacji i tym razem intuicja mnie nie zawiodła, bo ciasto wyszło wyśmienite! Jak przystało na francuski deser bardzo eleganckie i wyraziste w smaku. 






Składniki:


  • 200 g gorzkiej czekolady 70%
  • 200 g masła
  • 200 g puree z kasztanów*
  • 250 g cukru
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 4 czubate łyżki mąki
  • 4 jajka

Dodatkowo:

  • cukier poder do posypania

W kąpieli wodnej stopić czekoladę i masło. Następnie dodać puree z kasztanów i cukier wanilinowy. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i zestawić z ognia.

W osobnej misce utrzeć żółta z cukrem na jasną puszystą masę. Do masy jajecznej dodać mąkę oraz masę czekoladowo-kasztanową. Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać w ciasto.

Ciasto przelać do natłuszczonej i obsypanej bułką tartą formy (20 cm). Piec w temperaturze 160ºC (termoobieg) przez około 50 minut (w oryginale 20-25 minut). Dla pewności sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest gotowe. Ja piekłam do momentu, aż ciasto przestało być płynne i lepić się do patyczka.


* Puree z kasztanów:

  • puszka kasztanów w naturalnej zalewie
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 szklanki wody
  • łyżeczka masła

Wszystkie składniki-poza masłem umieszczamy w rondelu i doprowadzamy do wrzenia. Następnie przez 15 minut trzymamy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu, aby kasztany nie przywarły do dna. Następnie blenderem miksujemy na jednolitą masę i dodajemy masło. Wszystko dokładnie wymieszać i voila puree gotowe :)

Smacznego!





Jestem, nie zapomniałam i co najważniejsze nie zakończyłam mojej słodkiej przygody z blogiem :) Nowe wyzwania zawodowe "trochę" mnie pochłonęły, co spowodowało, że czasu na przyjemności mniej. Teraz jeszcze bardziej doceniam każdą chwilę, którą mogę poświecić swojej pasji. Blog stał mi się jeszcze bliższy, a świadomość zaprezentowania kolejnego przepisu jeszcze bardziej ekscytująca :)

A zatem zaczynamy :)

Elegancki, dostojny, dosłownie arystokratyczny, a przy tym banalnie prosty. Moją kolejną propozycją jest jedyny w swoim rodzaju creme brulee. Waniliowo- jajeczny aksamitny krem skrywany pod warstwą skarmelizowanego cukru. Mimo swojej prostoty przyznaję, że dopiero za drugim podejściem udało mi się osiągnąć pożądaną konsystencję. Inspirowałam się przepisem znalezionym na Kwestia Smaku





Składniki:

  • 300 ml śmietany 36%
  • 5 żółtek
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1 laska wanilii
  • 4 łyżeczki brązowego cukru do skarmelizowania

Wanilię przeciąć wzdłuż i wyskrobać nasiona. Przełożyć do rondelka i wlać śmietanę.Ciągle mieszając doprowadzić do wrzenia. Dostawić do ostygnięcia.

Żółtka utrzeć z białym cukrem, ale nie do końca, nie do puszystości- wystarczy jak zaczną zmieniać kolor. Następnie mieszając, połączyć ze stopniowo dolewaną śmietanką, pamiętając aby zbytnio nie napowietrzyć kremu.

Foremki napełnić kremem przelewanym przez sitko.

Piec w piekarniku nagrzanym do 100ºC przez około 1,5 godziny (krem po wyciągnięciu powinien mieć konsystencję tężejącej galaretki).

Przestudzony krem schłodzić w lodówce  przez minimum 5 godzin, a najlepiej przez całą noc.

Przed podaniem każdą foremkę posypać łyżeczką brązowego cukru, który następnie należy skarmelizować. Ja użyłam do tego palinka. Można też skorzystać z grilla w piekarniku- wystarczy wstawić dosłownie na kilkanaście sekund.



Smacznego!





Na przepis trafiłam przypadkiem w jedynym z kobiecych pism i aż musiałam spróbować. Nie chciało mi się wierzyć, że z czterech składników może wyjść coś tak pysznego i efektownego. Nazwa też niczego sobie ;)







Składniki:


  • 150 g ciemnej, gorzkiej czekolady
  • 2 jajka
  • 80g cukru
  • 300 ml śmietanki tortowej


 Dodatkowo:

  • maliny, borówki amerykańskie, mięta do dekoracji




Czekoladę pokruszyć, przełożyć do miski i postawić na rondelku z gorącą wodą, mieszać aż się rozpuści, odstawić.
Rozetrzeć żółtka z połową cukru. Ubić śmietankę. Białka z resztą cukru ubić na sztywną pianę. Następnie delikatnie połączyć z ubitą śmietaną. Dodać żółtka, a na samym końcu czekoladę.

Przełożyć do salaterek i odstawić na ok. 4 godziny do lodówki.

Udekorować owocami oraz miętą według uznania.


Smacznego!


Niesamowicie aromatyczne i kruche. Zawsze robię podwójną porcję, bo znikają w mgnieniu oka ;) Mimo swojej prostoty idealne na każdą okazję. Bardzo szybkie w wykonaniu, więc niespodziewane wizyty nie będą już straszne ;)





Składniki (około 40 sztuk)


  • 200 g skrobi spożywczej
  • 50 g mąki
  • 1 laska wanilii
  • 200 g masła
  • 3 krople aromaty wanilinowego
  • 80 g cukru pudru

Skrobię spożywczą i mąkę przesiać. Wanilię rozciąć i wyskrobać z niej miąższ. Dodać masło, aromat oraz cukier puder. Wyrobić gładkie ciasto. Uformować z niego 2 wałki o długości 30 cm. Przykryć folią i odstawić na 1 godzinę do lodówki.

Wałki pokroić w plasterki grubości 1 cm i uformować z nich kulki. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, ułożyć na nich kulki i ostrożnie spłaszczyć je widelcem zanurzonym w mące.

Ciasteczka waniliowe piec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 190ºC 15 minut, ostudzić i przełożyć do puszki.

Smacznego!




Warzywo w cieście jako deser? Początkowo takie połączenie budziło wiele moich zastrzeżeń, aż postanowiłam się przekonać i sama zrobić ciasto marchewkowe. Od tamtej pory jest częstym gościem w naszym domu :) Z dodatkiem korzennych przypraw jest niesamowicie aromatyczne i zawsze kojarzy mi się z nadchodzącą się jesienią. Słodka polewa z delikatnego serka stanowi idealny kontrast dla delikatnego ciasta.






Składniki na ciasto:


  •  4 jajka
  • 1 i 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 1 szklanka oleju
  • 2  szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki imbiru
  • 2 szklanki drobno startej marchewki
  • szczypta soli

Polewa:

  • 70 g miękkiego masła
  • 150 g kremowego serka typu Philadelphia
  • 1 szklanka cukrupudru
  • 1 łyżeczka startej skórki z cytryny


Białka ubić z cukrem i stopniowo dodawać po jednym żółtku. Następnie dodać olej i ubić na puszystą masę. W oddzielnej misce połączyć wszystkie suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, gałkę muszkatołową, imbir) i  wymieszać z masą jajeczną. Dodać startą marchewkę.

Ciasto przelać do natłuszczonej i obsypanej bułką tartą formy (20 cm). Piec koło godzinę w temperaturze 180ºC.

Gdy ciasto jest w piekarniku możemy przygotować polewę. Masło i serek ucierać mikserem. Następnie partiami dodawać cukier puder (ciągle ucierając), a na samym końcu skórkę z cytryny. Polewę odstawić do lodówki żeby trochę stężała.

Polewą dekorujemy przestudzone ciasto.

Smacznego :)






Kolejna propozycja dla miłośników czekolady :) Muszę przyznać, że przygotowanie tych babeczek było dla mnie niesamowitym przeżyciem, a to za sprawą mojego najcudowniejszego asystenta- 1,5 rocznego syna Mikołaja :) Było to nasze pierwsze wspólne pieczenie :) Było mnóstwo radości i tyle samo bałaganu ;)





Składniki:

  • 300 g mąki
  • 2 jajka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kakao
  • 140 g masła
  • 170 ml mleka
  • 165 g cukru
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady np. 70%
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego

Dodatkowo:
  • cukier puder do posypania

Masło rozpuścić w rondelku i przestudzić.Czekoladę pokroić w małą kosteczkę.

Mąkę przesiać i połączyć ze wszystkimi suchymi składnikami (cukier, cukier wanilinowy, kakao, proszek do pieczenia). 

Do masła wlewamy mleko, wbijamy jajka i dokładnie mieszamy. Następnie łączymy suche składniki z mokrymi i na końcu dodajemy pokrojoną czekoladę. 

Foremki do muffinków napełniamy do 3/4 wysokości i pieczemy przez 25 minut w temperaturze 190ºC.


Smacznego! 





Przepis zaczerpnięty z bloga kulinarnego Rogalik

Czekoladowych słodkości ciąg dalszy :) Zaczęło się od murzynka, a teraz tarta truflowo- malinowa. Cudowne połączenie bardzo wyrazistego czekoladowego smaku ze świeżymi malinami. Na przepis trafiłam przypadkiem przeglądając archiwalne pisma kulinarne mojej mamy. Swoją drogą jej kolekcja to prawdziwa skarbnica przepisów ;)




Kruchy spód:

  • 250 g mąki
  • 125 g zimnego masła
  • 1/4 szklanki zimnej wody
  • 1 łyżka oleju
  • szczypta soli
Masa:

  • 150 ml mleka
  • 2/3 kostki masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 320 g pełnotłustego mleka w proszku
  • 1/3 szklanki kakao
  • 1 łyżeczka esencji migdałowej
Dodatkowo:

  • 2 szklanki malin

Mąkę wsypać do miski. Dodać zimne masło i posiekać. Dodać wodę, olej i sól. Szybko wyrobić ciasto, uformować je w kulkę i wstawić do lodówki co najmniej na 2 godziny.

Formę (25 cm) posmarować odrobiną masła i wyłożyć nią ciasto. Nakłuć dno widelcem i piec 25 minut w piekarniku nagrzanym do 200ºC.

Mleko, cukier i masło podgrzać (nie gotować), aż do cukier się rozpuści. Przelać do miski, dodać mleko w proszku, kakao i esencję migdałową. Miksować 3 minuty. Masę truflową wyłożyć na ostudzone ciasto. Na wierzchu ułożyć maliny. Tartę wstawić do lodówki żeby masa truflowa stężała. Przed podaniem można oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!