Jedna z bardziej wyczekiwanych propozycji wydawniczych w tym roku :) Premiera 23 grudnia, więc Święta i Nowy Rok będą na prawdę słodkie :))) Przedsprzedaż już w Empiku



Źródło: Moje Wypieki

Gratulacje dla Pani Doroty Świątkowskiej. Jest dla mnie ogromną inspiracją, a proponowane przepisy niezawodne :)


Długo zastanawiałam się, jaka powinna być moja kolejna propozycja po tak długiej nieobecności. Na pewno wyjątkowa. Ale co dalej? Zainspirował mnie wpis  koleżanki na jednym z portali społecznościowych. Pochwaliła się ciastem z kasztanami. Zaczęłam więc czytać i szukać idealnego przepisu. Znalazłam wiele wariacji na temat, aż trafiłam na przepis na Studni Miodu. Jego prostota, a przede wszystkim konsystencja ciasta przypominająca brownie sprawiły, że mimo iż, nigdy nie jadłam ciasta z kasztanami wiedziałam, że to jest to! Dokonałam pewnych modyfikacji i tym razem intuicja mnie nie zawiodła, bo ciasto wyszło wyśmienite! Jak przystało na francuski deser bardzo eleganckie i wyraziste w smaku. 






Składniki:


  • 200 g gorzkiej czekolady 70%
  • 200 g masła
  • 200 g puree z kasztanów*
  • 250 g cukru
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 4 czubate łyżki mąki
  • 4 jajka

Dodatkowo:

  • cukier poder do posypania

W kąpieli wodnej stopić czekoladę i masło. Następnie dodać puree z kasztanów i cukier wanilinowy. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i zestawić z ognia.

W osobnej misce utrzeć żółta z cukrem na jasną puszystą masę. Do masy jajecznej dodać mąkę oraz masę czekoladowo-kasztanową. Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać w ciasto.

Ciasto przelać do natłuszczonej i obsypanej bułką tartą formy (20 cm). Piec w temperaturze 160ºC (termoobieg) przez około 50 minut (w oryginale 20-25 minut). Dla pewności sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest gotowe. Ja piekłam do momentu, aż ciasto przestało być płynne i lepić się do patyczka.


* Puree z kasztanów:

  • puszka kasztanów w naturalnej zalewie
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 szklanki wody
  • łyżeczka masła

Wszystkie składniki-poza masłem umieszczamy w rondelu i doprowadzamy do wrzenia. Następnie przez 15 minut trzymamy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu, aby kasztany nie przywarły do dna. Następnie blenderem miksujemy na jednolitą masę i dodajemy masło. Wszystko dokładnie wymieszać i voila puree gotowe :)

Smacznego!





Jestem, nie zapomniałam i co najważniejsze nie zakończyłam mojej słodkiej przygody z blogiem :) Nowe wyzwania zawodowe "trochę" mnie pochłonęły, co spowodowało, że czasu na przyjemności mniej. Teraz jeszcze bardziej doceniam każdą chwilę, którą mogę poświecić swojej pasji. Blog stał mi się jeszcze bliższy, a świadomość zaprezentowania kolejnego przepisu jeszcze bardziej ekscytująca :)

A zatem zaczynamy :)