Weekendowe spotkania w rodzinnym gronie przywołały smaki dzieciństwa. Jak dzieciństwo, to oczywiście musi być czekoladowo. Kto z nas nie podjadał surowego ciasta zanim trafiło do piekarnika? ;) Dodatkowo murzynek jest pierwszym ciastem, które sama upiekłam, miałam wtedy 10 lat :) Nie szkodzi, że zamiast 2 szklanek użyłam 2 łyżek mąki ;) Był trochę płaski, ale jaki pyszny ;)
Przepis dostałam od mojej mamy :))
Składniki na ciasto:
- 1 kostka palmy
- 6 jajek
- 2 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao (przesiać)
- 2 łyżeczki aromatu pomarańczowego
- 1 szklanka wody
W garnku powoli podgrzać margarynę, gdy się rozpuści dodać cukier, kakao oraz wodę. Cały czas mieszając, aż wszystkie składniki dobrze się połączą i utworzą płynną masę. Pamiętać żeby nie zagotować. Odlać pół szklanki, a resztę przelać do miski i poczekać aż przestygnie.
Kiedy masa już przestygnie dodać mąkę oraz żółtka, dobrze wyrobić drewnianą łyżką. Na końcu dodać proszek do pieczenia i aromat. Gdy ciasto będzie gotowe (na powierzchni pojawią się pęcherzyki powietrza) ubić białka. Ubitą pianę delikatnie wmieszać w ciasto.
Ciasto przelać do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą tortownicy (20 cm).
Piec w temperaturze 170°C około 60 minut. Sprawdzić drewnianym patyczkiem, jeśli jest suchy ciasto jest gotowe.
Ciasto wyjąć z piekarnika, przestudzić i posmarować odlaną polewą.
Smacznego :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz